Modlitwa i nasza postawa względem Boga

autor: Bert H. Clendennen

Wesley powiedział: „Wszystko, co Bóg czyni, jest odpowiedzią na modlitwę”. Czytamy z 2 Księgi Mojżeszowej 17:8-13: „I nadciągnęli Amalekici, aby walczyć z Izraelem w Refidim. Wtedy rzekł Mojżesz do Jozuego: Wybierz nam mężów i wyrusz do boju z Amalekitami. Jutro ja z laską Bożą w ręku stanę na szczycie wzgórza. Jozue uczynił tak, jak mu rozkazał Mojżesz, i wyruszył do boju z Amalekitami, a Mojżesz, Aaron i Chur weszli na szczyt wzgórza. Dopóki Mojżesz trzymał swoje ręce podniesione do góry, miał przewagę Izrael, a gdy opuszczał ręce, mieli przewagę Amalekici. Lecz ręce Mojżesza zdrętwiały. Wzięli więc kamień i podłożyli pod niego, i usiadł na nim; Aaron zaś i Chur podpierali jego ręce, jeden z tej, drugi z tamtej strony. I tak ręce jego były stale podniesione aż do zachodu słońca. Tak pobił Jozue Amalekitów i ich lud ostrzem miecza”.

Oto historia skutecznej modlitwy. Mamy tutaj Mojżesza, którego siła nie dorównuje potrzebie, więc przynoszą mu kamień i sadzają go na nim. Aaron i Hur podpierają jego ręce. Mamy tutaj postawę wstawiennika. Mojżesz, wznosząc swe ręce pokazywał całkowitą zależność od Boga. Kwestia modlitwy jest wyznacznikiem mojej postawy względem samego Boga. Mówimy, iż wierzymy w modlitwę, jednak świadectwo Kościoła wskazuje na to, że nasza wiara nie jest tak silna, jak usiłujemy to sobie wmówić. W Starym Przymierzu postawa Mojżesza względem Boga polegała na zależności od Niego. Podnoszenie rąk właśnie to oznaczało. Zupełne poddanie. Oddaję ci siebie. Pozycja Mojżesza na górze z podniesionymi rękoma oznaczała całkowite i zupełne poddanie się Bogu.

Mojżesz wzywał Pana, a Jozue zwyciężał jego wrogów. To powinno być dla nas dzisiaj wyzwaniem. Jeśli w Starym Przymierzu ludzie modlitwy zwyciężali swych wrogów i zmuszali ich do ucieczki, czego my możemy dokonać pod Nowym Przymierzem, kiedy staniemy w obliczu wrogów, których dzieła zostały zniszczone przez Chrystusa? Jezus zniszczył dzieła szatana. W dzisiejszych czasach wszystkie osiągnięcia diabła opierają się na zwodzeniu. On chodzi jak lew ryczący. Nie jest lwem ryczącym, jednak jego zwodnicza imitacja ogłupia ludzi i skłania ich do wierzenia, że on stanowi prawdziwe zagrożenie. Jezus pokonał szatana na Golgocie i trzyma klucze śmierci, piekła i grobu. Jeśli wykorzystamy to zwycięstwo i staniemy się wstawiennikami, możemy iść naprzód i wprowadzać je w życie. Bóg nas do tego powołał.

Jeżeli nie modlimy się, nie wznosimy naszych rąk na znak naszej uległości względem Boga, diabeł w podstępny sposób nas zniszczy. Spójrzmy na 36 rozdział Księgi Ezechiela. Mówimy o modlitwie. Mówiliśmy o podstawach. Jeśli skosztowaliście że Pan jest dobry i zapragnęliście ujrzeć Jego chwałę, a te rzeczy nie zajmą w waszym życiu należnego im miejsca, tak jak to omawialiśmy w Szkole Chrystusa, to podążycie za ciałem i będziecie żyć w błędzie. Jeśli nie będziecie mieli podstaw, dzięki którym możemy wierzyć, że Bóg wyzwoli Swą moc i chwałę w naszym życiu, pragnąc tej mocy, będziecie postępować według ciała, będziecie próbować iść na skróty. Bożym planem dla nas jest ukrzyżowanie ciała i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, ukazując przez to Chrystusa niewierzącemu światu.

Spójrzmy więc na Księgę Ezechiela 36:25: „i pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was. I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza”. Bóg przemawia do ludzi, którzy poprzez doświadczenia musieli stawić czoła świeckości swych serc. Dzieje się to w następnym pokoleniu, lecz Bóg traktuje ich w ten sam sposób, przeprowadzając ich przez tę samą ścieżkę prób. Byli odstępcami, Bóg ich ukarał. Teraz ponownie zbiera ich razem i mówi: „I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste” (w.26).

Izrael powrócił po raz drugi. Wierzę, że ruch Zielonoświątkowy znów ma możliwość uczestniczenia w przebudzeniu nieporównywalnym do żadnego innego w historii. Wierzę, że jest to czas ostateczny, ostatnie dni, o których mówili Joel i Piotr, a Bóg zamierza wylać Swego ducha na wszelkie ciało. Pamiętając o tym, wróćmy do Księgi Ezechiela. Przysłuchajmy się, jaka jest Jego wola. Nie możemy się modlić, jeśli nie znamy Jego woli. Jeśli modlimy się zgodnie z Jego wolą, wiemy, że nas wysłuchuje. W jaki sposób mogę poznać Jego wolę? Dowiaduję się tego z Jego Słowa. „Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać i wykonywać je” (Ezechiela 36:27-36). „I będziecie mieszkać w ziemi, którą dałem waszym ojcom; i będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem i wybawię was od wszystkich waszych nieczystości, sprawię, że wzejdzie zboże i rozmnożę je, a nie dopuszczę do was głodu. Pomnożę owoce drzew i plony pól, abyście już nigdy nie musieli znosić hańby klęski głodowej wśród narodów. Wtedy wspomnicie o swoim złym postępowaniu i o swoich czynach, które nie były dobre; i będziecie się brzydzić samych siebie z powodu swoich win i swoich obrzydliwości. Nie ze względu na was Ja działam – mówi Wszechmocny Pan (Nie wywyższam was jako narodu, mówi, wywyższam Swego Syna, Swoje Imię poprzez ten lud) – niech to wam będzie wiadome. Wstydźcie się i rumieńcie się z powodu swojego postępowania, domu izraelski! Tak mówi Wszechmocny Pan: Gdy oczyszczę was ze wszystkich waszych win, zaludnię miasta i ruiny będą odbudowane, a spustoszony kraj będzie uprawiany zamiast być pustkowiem na oczach wszystkich przechodniów, i będą mówić: Ten kraj, niegdyś spustoszony, stał się podobny do ogrodu Eden; a miasta, które legły w gruzach i były spustoszone i zburzone, są teraz obwarowane i zamieszkane. I poznają narody, które wokoło nas pozostały, że Ja, Pan, odbudowałem to, co było zburzone, zasadziłem to, co było spustoszone; Ja, Pan, powiedziałem to i uczynię”.

Teraz kiedy czytam ten urywek Pisma, wiem, że Bóg przemawia do kościoła. Biblia mówi, że wszystkie te rzeczy przydarzyły się Izraelowi jako przykład dla nas. Bez względu na to, ile mamy czasu zanim nadejdzie sąd, Bóg chce to wypełnić w kościele Jezusa Chrystusa. Kościół jako całość jest duchową pustynią. Świat zna nasze spustoszenie. Świat wie, że jesteśmy tylko pustkowiem. Mówimy o mocy, a nie dajemy dowodu zmartwychwstania. Bóg powiedział, że jeśli będziemy chodzić według Jego nakazów i Jego świadectw, jeśli nasze słowa będą wynikiem naszej społeczności z Nim, jeśli będziemy postępowali według Jego woli, Bóg przywróci Swą moc i błogosławieństwo.

Następny werset jest kluczem do wszystkiego. Można by pomyśleć, że jeśli coś jest Bożą wolą, nie trzeba już niczego więcej. Bóg mówi: „Oto moja wola” i dodaje: „Jeśli mówiłem, że to uczynię, tak się stanie”. Słyszałem poselstwo, widziałem Bożą moc spływającą małymi kroplami, lecz On mówi iż wypełni całą ziemię Swoją chwałą. Dlaczego tak się nie dzieje? Odpowiedź znajdujemy w wersecie 37: „Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto jeszcze dam się uprosić domowi izraelskiemu, aby im uczynić”. Nie możesz wykonać Bożej woli bez Jego pomocy, a On nie wykona Swojej woli bez ciebie. W kwestii modlitwy nie istnieje inna droga. Bóg powiedział: „uczyniłem wszystkie te obietnice, lecz ten lud musi mnie uprosić”. Chociaż wszystko zostało ludziom obiecane, oni nigdy nie zwrócili się do Niego w modlitwie, prosząc o wypełnienie.

Ten dom musi być domem modlitwy. Gdyby Bóg wykonywał Swoją wolę nie będąc o to proszony przez wierzącego, ciało zapomniałoby o tym w ciągu trzech dni. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Musicie wierzyć, że Bóg istnieje. Modlitwa pokazuje naszą postawę względem Boga. Kiedy ty lub ja przychodzimy do miejsca modlitwy, pokazujemy przez to, iż wierzymy że Bóg istnieje. W tym miejscu modlitwy demonstruję swoją całkowitą uległość i zaufanie Bogu. Bóg będzie rozpatrywał naszą postawę względem Jego darów, względem świata, względem okoliczności, smutku, żalu i bólu. On również zajmie się naszym nastawieniem wobec Niego Samego, a nic lepiej nie oddaje naszego nastawienia względem Boga niż nasze życie modlitewne. „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają” (Hebrajczyków 11:6).

Kiedy klęczę przy ołtarzu, moja wiara wystawiana jest na najcięższą próbę. Każdy diabeł z piekła przybywa do tego pomieszczenia by zobaczyć, co uczynię. W Psalmie 106:7-13 czytamy: „Ojcowie nasi nie zważali na cuda twoje w Egipcie, Nie pamiętali wielkiej łaski twojej i buntowali się nad Morzem Czerwonym” Nie rozumieli tego wielkiego wybawienia. Bóg poszukuje miejsca, aby zrodzić Chrystusa i doprowadzić Go do pełnej dojrzałości. Dlatego też więcej jest radości w niebie z jednego nawróconego grzesznika niż z jakiejkolwiek innej rzeczy. Nowe stworzenie jest dla Chrystusa kolejną okazją, aby objawić się światu. „A jednak wybawił ich dla imienia swego, aby okazać moc swoją. Zgromił Morze Czerwone, tak że wyschło, i przeprowadził ich przez głębiny jak przez pustynię. Tak wybawił ich z ręki tych, którzy ich nienawidzili, i wyzwolił ich z ręki wrogów”. Wszystko, co czytamy w tej księdze jest nakazem. Nie ma tutaj żadnej sugestii. „Wody okryły ich ciemięzców, ani jeden z nich się nie ostał. Wtedy uwierzyli słowu jego, śpiewali pieśni na jego chwałę. Lecz szybko zapomnieli o jego czynach (jakże to smutne), nie pokładali nadziei w radzie jego”. Nie modlili się, nie czekali na Boga. Brak modlitwy wskazuje na brak wiary w osobę Boga i w Jego Słowa. Ew. Mateusza 21:12-16: „I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał. I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda, które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się i rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest; czy nigdy nie czytaliście: z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?”. Taka jest kolejność. Bóg przychodzi do świątyni i najpierw ją oczyszcza. Jeśli znasz Jezusa jako swego Zbawiciela, wiesz o czym mówię. Pamiętasz oczyszczenie. Kiedy przyszedłeś do Jezusa aby być zrodzonym z Boga, wiesz, że pierwszym Jego dziełem było oczyszczenie ciebie. Najgorsi grzesznicy przychodzili do tego źródła i odchodzili biali jak śnieg. On przychodzi i oczyszcza nas. Taki jest porządek rzeczy. On oczyszcza świątynię. My jesteśmy świątynią Bożą i naszym pierwszym celem jest czystość; oczyszczenie. Kolejność jest następująca: czystość, modlitwa, moc i chwała. Wiele słyszymy o kościołach chwały, lecz niewiele o kościołach modlitwy.

Chodzi o to, że chwała jest tylko służbą ust. Przychodzisz do domu Bożego i wychwalasz Boga, którego ignorowałeś przez cały tydzień. To jest jak cymbał brzmiący. Kościół Jezusa Chrystusa nie ma mocy, ponieważ brakuje mu modlitwy. Każde rozczarowanie jakiego doświadczyłem w swoim chrześcijańskim życiu wynikało z chęci przeskoczenia od czystości do chwały. Kościoły, które próbują uwolnić moc, próbują uwolnić chwałę opierając się na pamięci; czyli opierając się na rzeczach, o których słyszeli, że kiedyś się wydarzyły. Świat potrafi przejrzeć to na wylot. Musimy uczynić coś, co udowodni iż jesteśmy duchowi. Gotowi jesteśmy sprzedać swoją uczciwość, żeby tylko coś się wydarzyło.

Bóg nie objawi Swojej mocy jeśli nie zachowamy właściwego porządku. „Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, uzdrowię ziemię, dotknę was, wzywajcie mnie, a Ja wam odpowiem” (Patrz: Dz. Ap. 1:17). Aby jednak się tak stało, musimy Go o to poprosić. Czystość nie wystarczy; nie będziesz miał mocy tylko dlatego, że jesteś czysty. Łagodność jest siłą w karności. Kiedy Bóg nas oczyszcza, otrzymujemy Jego siłę. Otrzymujemy Jego moc do zwycięstwa nad grzechem, ponieważ On poniósł karę za grzech, pokonał moc grzechu na krzyżu. Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza mnie od wszelkiego grzechu.

Gdy jestem zbawiony, mam Jego moc, lecz nie jest to moc która uzdrawia chorych i wychwala imię Boga w ciele Chrystusa poprzez moc darów Ducha Świętego. Nie możesz przeskoczyć od czystości do mocy, ani do doskonałej chwały. Całą moc jaką otrzymaliśmy pod krzyżem musimy ćwiczyć pod potężną ręką Bożą. Musimy okazać pokorną, poddaną i pokutną postawę względem Bożej osoby poprzez modlitwę bez ustanku. Budowaliśmy coraz to nowe służby Ismaela i teraz nie mamy czasu na modlitwę, gdyż musimy wymyślać coraz to nowsze sposoby na utrzymanie tych służb.

Jesteśmy zbyt dumni by pozwolić im pójść w rozsypkę. Będziemy utrzymywać je na powierzchni, nawet wtedy, gdy będzie nam to zajmować 24 godziny na dobę. Doszliśmy do momentu, który kaznodzieje nazywają „wypaleniem się”. To nie wypalenie się, to grzech. Jezus się modlił. Miał zwyczaj wychodzić wczesnym rankiem przed świtem i modlić się. Widzimy to na początku Jego służby, w środku i przy końcu; w Getsemane i na krzyżu Jezus się modlił. Uczniowie chodzili z nim przez trzy lata. Widzieli Jego moc, widzieli jak uzdrawia chorych, oczyszcza trędowatych, wskrzesza zmarłych. Nie prosili Pana, aby nauczył ich jak mieć moc lub uzdrawiać chorych. Przyjrzeli się temu wszystkiemu i zauważyli przyczynę. I powiedzieli: „Panie, naucz nas modlić się”. Kiedy przedstawiana jest Ewangelia, większość czasu zajmują opisy kolejnych manifestacji mocy. To nie jest właściwe. To, co działo się w Ewangelii, działo się pomiędzy jednym miejscem modlitwy a drugim.

Aby chodzić z Jezusem, musisz udać się tam, gdzie On jest. On nie przyjdzie tam gdzie ty jesteś. Gdzie jest ten Arcykapłan? On wstawia się przed tronem. Sługa nie jest nad swego pana. „Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Powiedzieli więc: „Naucz nas modlić się”. Ewangelia Mateusza 6:5-8: „A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie”.

Nie mówicie do niechętnego wam Boga. Nie musicie przedkładać waszej sprawy jak adwokat. Nie musicie mieć dwudziestopięciostronicowego streszczenia swoich potrzeb. Nauczcie się tylko co to jest modlitwa. Módlcie się tak, jak Jezus nauczył swoich uczniów się modlić. On zna nasze potrzeby zanim Go poprosimy. Próbuje tylko ustawić nas w takiej pozycji, aby On mógł być Bogiem. Kiedy On jest Bogiem w kościele, moc będzie obecna. „A wy tak się módlcie…”

Ciało nie chce się modlić. Duch który jest we mnie musi nakazać ciału uniżyć się i modlić. Zbliżając się do końca tej lekcji, przypomnijmy sobie jeszcze raz kolejność. On oczyścił świątynię. Potem powiedział: Mój dom musi być domem modlitwy. Czystość, modlitwa, a potem moc. Moc przychodzi jako rezultat. Manifestacja mocy jest wynikiem modlitwy. Najpierw oczyszczenie, potem modlitwa. Modlitwa przynosi moc, a potem przychodzi chwała i uwielbienie Boga.
—–
Materiały te są częścią podręcznika „School of Christ” (c) 2002 Bert Clendennen
Tłumaczenie: Mirosław Kulec
Kopiowanie i rozprowadzanie niniejszego kazania jest dozwolone bez ograniczeń.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bert Clendennen, Czytelnia, Kazania. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.