Słowo „ewangelia” – dobra nowina – jest dziś wizytówką chrześcijaństwa. I teoretycznie wiadomo, że chodzi o dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie, czy jednak każdy zapytany o istotę ewangelii potrafiłby ją wyłożyć?
Okazuje się, że chrześcijanie głosząc ewangelię w praktyce głoszą nieraz rozmaite rzeczy. I ewangelia okazuje się ni z tego, ni z owego informacją, że chcąc mieć szansę na niebo, trzeba np. modlić się językami, brać udział w takich czy innych nabożeństwach i liturgiach, wyrobić sobie najsamprzód wysokie poczucie własnej wartości, odmawiać takie a nie inne modlitwy, należeć do takiego a nie innego Kościoła lub też stosować się do nauczania takiego a nie innego nauczyciela.
Jak to więc jest z tą ewangelią? Jaka w niej dobra nowina – i czy aby na pewno dobra?
Jezus głosił Ewangelię
Pierwszy raz w Nowym Testamencie pojawia się słowo „ewangelia” w takim kontekście u Mateusza: „I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w ich synagogach i głosząc ewangelię o Królestwie, i uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc wśród ludu” (Mt 4,23).
Jakiś czas później na pytanie Jana Chrzciciela wątpiącego w Jego mesjańską tożsamość Jezus odparł: „Ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia; a błogosławiony jest ten, kto się Mną nie zgorszy” (Mt 11,5-6).
Zwróćmy uwagę, że wszystkie te rzeczy czynił sam Jezus, czasami zlecając je dodatkowo swoim uczniom, aby czynili je w Jego imieniu. Sens Jezusowej odpowiedzi był więc mniej więcej taki: „Jakże możesz wątpić, że jestem Mesjaszem? Przecież wszędzie rozchodzi się sława o Moich uzdrowieniach chorych i chromych, o wskrzeszeniach umarłych i o Mojej nauce, którą głoszę jak moc mający. Błogosławiony ten, kto widząc to wszystko, uwierzy we Mnie”.
Odpowiadając w ten sposób, Jezus odwoływał się do jednego z mesjańskich proroctw w Starym Testamencie, do Księgi Izajasza:
,,Duch Wszechmocnego, PANA, nade Mną, gdyż PAN namaścił Mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał Mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym ogłosił rok łaski PANA…
…i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich zasmuconych, abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia […] Bo jak ziemia wydaje swoją roślinność i jak w ogrodzie kiełkuje to, co w nim zasiano, tak Wszechmocny PAN rozkrzewi sprawiedliwość i chwałę wobec wszystkich narodów” [Iz 61,1-3].
Zwróćmy uwagę, iż proroctwo to, wymieniając zadania Mesjasza, dzieli się na dwie części: w pierwszej Mesjasz ma ogłosić rok łaski PANA, w drugiej – dzień pomsty naszego Boga. W pierwszej ma „opatrzyć tych, których serca są skruszone”, „głosić jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie” oraz – zwiastować ubogim dobrą nowinę! To właśnie Jezus czynił na ziemi, a przede wszystkim uczynił to przez swą śmierć i zmartwychwstanie.
Czas głoszenia Dobrej Nowiny trwa
Ale nie wypełniła się jeszcze druga część proroctwa – o dniu pomsty Bożej, o dniu, gdy płaczący nad Syjonem będą się radować i chwalić Boga, a we wszystkich narodach zapanuje sprawiedliwość i chwała Boża. O tej drugiej części mówi jeszcze inne proroctwo z Księgi Izajasza:
,,Oto król będzie rządził w sprawiedliwości, a książęta według prawa będą panować. I będzie każdy jak kryjówka przed wiatrem i jak schronienie przed ulewą, jak strumienie wód na suchym stepie, jak cień potężnej skały w ziemi spragnionej. I oczy tych, którzy widzą, nie będą oślepione, i uszy tych, którzy słyszą, będą uważnie słuchać. Umysł skwapliwych zyska właściwe poznanie, a język jąkałów będzie mówił szybko i wyraźnie. I głupiego już nie będą nazywali szlachetnym, a o łotrze nie będą mówić, że zacny” [Iz 32,1-5].
To też są zadania Mesjasza, nie zostały one jednak jeszcze wypełnione. Pomsta Boża wciąż czeka na dokonanie, Mesjasz zatem nie zasiadł jeszcze na tronie Tysiącletniego Królestwa. Dopiero kiedy przyjdzie, zaprowadzi sprawiedliwość wśród wszystkich narodów na tej ziemi (Obj 19,5; 20,4), a na Syjonie zamiast żałoby nastanie radość (Iz 66,13-14). Tymczasem jednak – zgodnie z pierwszą częścią proroctwa – wciąż trwa na ziemi rok łaski Pana, kiedy ubogim głoszona jest ewangelia.
Sędzia Zbawcą
Stary Testament jest pełen zapowiedzi ewangelicznych, które w owej epoce prawa, a zarazem beznadziejności związanej z niemożliwością sprostania mu, dają całkiem nowe światło nadziei. Taki jest choćby okrzyk: „PAN jest naszym sędzią, PAN naszym prawodawcą, PAN naszym królem: On nas wybawi” (Iz 33,22). Brzmi to paradoksalnie: Bóg – sędzia i prawodawca, który zgodnie z wyrokiem swej sprawiedliwości powinien ukarać przestępujących prawo – wybawi ich!
A uczyni to w osobie swego Sługi, o którym jest wielekroć mowa w Księdze Izajasza. I wciąż spostrzegamy, że Sługa ów – Mesjasz – ma dwojaką misję: Zbawcy i Sędziego. Zbawcy „ukaranego dla naszego zbawienia”, „dotkniętego karą za winę nas wszystkich”, który „za występek ludu śmiertelnie został zraniony” (Iz 53,5.6.8). Oraz Sędziego i Króla, o jakim mówi m.in. taki ustęp:
Widać, że ostatnie proroctwo po części już się spełniło, ale nie do końca, gdyż prawo nie zostało jeszcze utrwalone na ziemi, nastąpi to dopiero przy Jego Drugim Przyjściu.
Zbawienie Boże dostępne i bliskie
Zaraz po narodzeniu Jezusa znaleźli się tacy, którzy rozpoznali w Nim Bożą Obietnicę. Stary Symeon ujrzawszy niemowlę na krótko przed swoją śmiercią wołał radośnie: „Teraz puszczasz sługę swego, Panie, według słowa swego w pokoju, gdyż oczy moje widziały zbawienie Twoje, które przygotowałeś przed obliczem wszystkich ludów: światłość, która oświeci pogan, i chwałę ludu Twego izraelskiego” (Łk 2,29-32).
Jak zatem miało się to zbawienie zrealizować? Mówi o tym wielekroć zarówno Stary Testament jak i sam Jezus – zupełnie wprost:
,,Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony, dlatego że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego” [J 14-18].
Mowa tu o pierwszym przyjściu Sługi Bożego: Mesjasza, o przyjściu Zbawcy, przyjściu inaugurującym rok łaski Pana. Jest to łaska w pełnym sensie tego słowa niepojęta: „Kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony”! Czyżby miało to być tak proste – uwierzyć i już? Wszystko na to wskazuje, bo zbawienie jest z łaski Bożej przez wiarę. Strażnik więzienny, który zapragnął otrzymać zbawienie, dostał od Pawła i Sylasa tę odpowiedź: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom” (Dz 16,31).
Podobnie przedstawia się historia eunucha spotkanego przez Filipa na pustyni, który podróżując samotnie, czytał właśnie proroka Izajasza. Filip zapytał go:
,,Czy rozumiesz to, co czytasz? Ten zaś powiedział: Jakżebym mógł, jeśli mnie nikt nie pouczył? I poprosił Filipa, aby wsiadł i zajął przy nim miejsce.
A ustęp Pisma, który czytał, był ten: Jak owca na rzeź był prowadzony i jak baranek milczący wobec tego, który go strzyże, tak nie otwiera ust swoich; w poniżeniu jego wyjęty został spod prawa, o jego rodzie któż opowie? Bo życie jego z ziemi zgładzone zostaje.”
Eunuch zapragnął zrozumieć te słowa:
,,Proszę cię, o kim to prorok mówi? O sobie samym, czy też o kim innym?
A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma.
A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: Oto woda, cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?
Filip zaś powiedział mu: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz.” [Dz.Ap.8,26-40]
Człowiek ów odparł: „Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”, po czym zatrzymali wóz i Filip ochrzcił swego rozmówcę. Następnie duch Pański porwał Filipa w okolice Azotu, gdzie również chodził i zwiastował dobrą nowinę – ewangelię (Dz 8,26-40).
Wieść o zbawieniu w osobie Chrystusa Jezusa z Nazaretu – ewangelia, dobra nowina – z łaski Bożej wzbudziła jak widać wiarę w sercu eunucha, wiarę, przez którą człowiek ten otrzymał darmo zbawienie. W wypadku eunucha stało się więc tak, jak napisał Paweł w Liście do Rzymian:
,,Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy. Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu. Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w Niego wierzy, nie będzie zawstydzony. Nie masz bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, gdyż jeden jest Pan wszystkich, bogaty dla wszystkich, którzy Go wzywają. Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie ” [Rz 10,8-13].
„Głupstwo” Ewangelii gorszy ludzi
Lecz my, ludzie, często lubimy ustawiać sprawy po swojemu, nawet jeśli sprzeciwia się to ustanowieniom Bożym. Tak jest i z ewangelią. W czasach apostołów niektórzy nawróceni spośród faryzeuszów domagali się, ażeby nie-Żydów, którzy uwierzyli w Jezusa, obrzezać i nakazać im przestrzeganie prawa Mojżeszowego. Mimochodem zamierzali więc ustanowić inną ewangelię, zamiast Bożej, w której zbawienie oferowane jest darmo przez wiarę w Chrystusa. Piotr odpowiedział na to:
,,Mężowie bracia, wy wiecie, że Bóg już dawno spośród was mnie wybrał, aby poganie [czyli nie-Żydzi] przez usta moje usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg też, który zna serca, przyznał się do nich, dając im Ducha Świętego […] Przeto teraz, dlaczego wyzywacie Boga, wkładając na kark uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my nie mogliśmy unieść? Wierzymy przecież, że zbawieni będziemy przez łaskę Pana Jezusa, tak samo jak i oni ” [Dz 15,4-11].
Wiara niezbędna i wystarczająca do zbawienia zrodziła się w poganach, gdy Piotr składał im w prostych słowach świadectwo o ewangelii Bożej:
,,Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły Mu jest ten, kto się Go boi i sprawiedliwie postępuje. Posłał On synom izraelskim Słowo, zwiastując dobrą nowinę o pokoju przez Jezusa Chrystusa; On to jest Panem wszystkich. Wy wiecie, co się działo po całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan – o Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił Go Duchem Świętym i mocą, jak chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich opętanych przez diabła, bo Bóg był z Nim. A my jesteśmy świadkami tego wszystkiego, co uczynił w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie; Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Ale Bóg wzbudził Go trzeciego dnia i dozwolił Mu się objawić. Nie całemu ludowi, lecz świadkom uprzednio wybranym przez Boga, nam, którzy z Nim jedliśmy i piliśmy po Jego zmartwychwstaniu. Przykazał nam też, abyśmy ludowi głosili i składali świadectwo, że On jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych. O Nim to świadczą wszyscy prorocy, iż każdy, kto w Niego wierzy, dostąpi odpuszczenia grzechów przez imię Jego” (Dz 10,34-43).
Na prostotę ewangelii Bożej wskazywał wielekroć apostoł Paweł. Do Rzymian napisał:
,,Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowe, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka, bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie” [Rz 1,16-17]
Pisząc natomiast to Koryntian, Greków tradycyjnie rozmiłowanych w ludzkiej mądrości, podkreślał:
,,Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy. Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą” [1 Kor 1,18-19].
Zwracał uwagę, że nie głosi nic ponad krzyż Chrystusa, choć Żydzi żądają cudów, a Grecy mądrości. Pisał: „…gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości, głosząc wam świadectwo Boże. Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2,1-2).
Tajemnica Ewangelii nareszcie objawiona
Apostoł Piotr pisze o zbawieniu Bożym – treści ewangelii – jak o cudownej tajemnicy:
,,Zbawienia tego poszukiwali i wywiadywali się o nie prorocy, którzy prorokowali o przeznaczonej dla was łasce, starając się wybadać, na który albo na jaki to czas wskazywał działający w nich Duch Chrystusowy, który przepowiadał cierpienia mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie. Im to zostało objawione, że nie sobie samym, lecz wam usługiwali w tym, co teraz wam zostało zwiastowane przez tych, którzy w Duchu Świętym zesłanym z nieba opowiadali wam radosną nowinę: a są to rzeczy, w które sami aniołowie wejrzeć pragną” [1 P 1,10-12].
Paweł też pisze o zbawieniu Bożym jako tajemnicy – ale tajemnicy wreszcie objawionej: „…możecie zrozumieć moje pojmowanie tajemnicy Chrystusowej, która nie była znana synom ludzkim w dawnych pokoleniach, a teraz została przez Ducha objawiona jego świętym apostołom i prorokom, mianowicie, że poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez ewangelię” (Ef 3,3-6).
Apostoł objaśnia następnie bliżej charakter tej tajemniczej obietnicy:
,,Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została okazana ta łaska, abym zwiastował poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe i abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył, aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą, według odwiecznego postanowienia, które wykonał w Chrystusie Jezusie, Panu naszym, w którym mamy swobodę i dostęp do Boga z ufnością przez wiarę w Niego” [Ef 3,8-12].
W Jezusie Chrystusie został więc dany i Żydom, i nie-Żydom śmiały dostęp do Boga – poprzez wiarę w Niego. Taka jest ewangelia, którą uczniowie Jezusa mieli rozgłaszać po całym świecie – i czynili to. Nic dziwnego, że nazywa się ją „ewangelią pokoju” – jest to bowiem nowina o pokoju z Bogiem, zawartym na wieki przez krzyż Chrystusa. Więcej, to sam Chrystus jest naszym pokojem, ewangelia jest więc dobrą nowiną o Jego Osobie.
Ewangelia o niepojętym darze Boga
Wiele na temat istoty ewangelii wyjaśnia apostoł Paweł w pierwszych rozdziałach Listu do Efezjan:
,,[W Jezusie] wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w Niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały Jego” [Ef 1,13-14].
Mowa tu o tym, że kto usłyszy słowo prawdy – ewangelię zbawienia – i uwierzy w nie, zostaje zapieczętowany Duchem Świętym, gwarancją zbawienia. Jest to niezwykłe, tajemnicze dzieło Boże, przygotowane przez Boga jeszcze przed stworzeniem świata, nieznane nikomu – a od nas wymagające tylko złożenia ufności w Chrystusie.
Paweł tak pisze do Efezjan, którzy niegdyś byli poganami, lecz uwierzyli w Chrystusa:
,,Staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową, albowiem On jest pokojem naszym […] On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch [z Izraelitów i z pogan] jednego nowego człowieka i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń, i przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. Albowiem przez Niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy, w jednym Duchu” [Ef 2,13-18].
Oto więc znów dzieło tajemnicze i dzieło cudowne, powzięte – jak to czytamy gdzie indziej – przed założeniem świata, zapowiadane już w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju, ale tak niepojęte i niezwykłe, że zamiaru tego nie przeniknął (na szczęście) nie tylko szatan, najinteligentniejsze z Bożych stworzeń, lecz i aniołowie.
I nawet już gdy „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”, sam Jan Chrzciciel i sami uczniowie Jezusa, choć widzieli w Nim Mesjasza, nie potrafili pojąć Jego prawdziwej misji. Chodził po Izraelu, uzdrawiał, czynił cuda, wskrzeszał i nauczał z mocą… Idealny wprost kandydat na króla, a Jego uczniowie, wyposażeni w taką moc, idealni na Jego gwardię przyboczną i dworzan! On tymczasem dał się pojmać i jak owca na rzeź prowadzona ukrzyżować. Po wielekroć wprawdzie powtarzał, że musi cierpieć i umrzeć, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie, lecz nie mieściło im się to w głowie i nie chcieli tego słyszeć.
Dziś, kiedy śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są faktem, przyjęliśmy ten fakt do wiadomości – ale czy uznaliśmy, że w nim właśnie tkwi istota ewangelii, w nim i w niczym ponadto? Pisząc o tajemnicy zbawienia Piotr daje konkretną wskazówkę: „Dlatego okiełznajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce” (1 P 1,13).
Apostoł Paweł zaś wyjaśnia: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Ef 2,8-9).
Wiemy więc, że ewangelia jest dobrą nowiną od Boga dla człowieka, nowiną o Jezusie, który przez swoją śmierć i zmartwychwstanie wykupił dla nas grzesznych zbawienie wieczne, które można otrzymać przez wiarę w Niego, pokładając całkowicie nadzieję w łasce Bożej.