Zaproszenie

Izajasz 55

Ten roździał zaczyna się od zaproszenia, aby wziąć udział w zbawieniu, które jest za darmo i jest obfite. Czy to jest zaproszenie dla wszystkich? Pierwszy werset mówi, „wszyscy”, ale nie po prostu „wszyscy”. Dokładniej jest powiedziane, „wszyscy, którzy macie pragnienie”. Dlaczego ważne jest, abyśmy zauważyli ten warunek? Żyjemy w czasach, kiedy zbawienie jest oferowane po prostu wszystkim. Wynikiem tego jest wiele fałszywych nawróceń. Wielu przychodzi, aby otrzymać zbawienie, ponieważ są ciekawi, aby zobaczyć, co się stanie. Czy ich życie nagle zmieni się, czyniąc łatwiejszym porzucenie grzechu? Wielu przychodzi z mieszanymi motywami. Oczywiście, wszyscy chcą uciec przed piekłem, wieczne bezpieczeństwo jest z pewnością pociągające. Być może w kościele, zwłaszcza dużym, można nawiązać więcej kontaktów w interesach. Tacy ludzie są tylko częściowo zainteresowani i niezdecydowani. Biblia mówi wyraźnie. Zbawienie nie jest oferowane tym, którzy są tylko ciekawi lub trochę zainteresowani. Zaproszenie jest dla tych, którzy mają pragnienie. Sam Jezus przytaczał słowa z Izajasza, „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije” (Jan 7:37)! Jezus również nauczał, „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt. 5:6). Kiedy Jan będąc w Duchu w Dzień Pański, patrząc na nowe niebo i nową ziemię, i na tego, który siedząc na tronie, powiedział: „…Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota” (Obj.21:6).

Zawsze zaproszenie jest dla tych, którzy mają pragnienie. Czy kiedykolwiek rozmyślałeś nad znaczeniem słowa „pragnienie“? Fizyczne pragnienie to życzenie, a nawet żądanie wody przez ciało. Człowiek może ignorować swoje pragnienie tylko przez bardzo krótki czas. Wkrótce, pragnienie żąda coraz więcej i więcej jego uwagi. Po jakimś czasie nie może już myśleć o niczym innym. Zaczyna się udręka. Musi napić się wody! To jest to pragnienie, które Jezus chce, abyśmy mieli w stosunku do Niego. To ci, którzy są spragnieni, ci będą nasyceni, nie ci, którzy są ciekawi, nie ci z mieszanymi motywami. Dlatego Piotr nakazuje nam, „Jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie niesfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu“. Innymi słowy, jeśli oczekujesz, że zaczniesz mieć udział w zbawieniu, bądź spragniony. Zdrowe dzieci lubią jeść co kilka minut. Musimy mieć to silne pragnienie Boga.

To zaproszenie dotyczy również „tych, którzy nie mają pieniędzy“. Pieniądze są towarem, który daje nam władzę w targowaniu się. Biblia również o tym mówi wyraźnie. Niemożliwe jest targowanie się o zbawienie. Nie możemy w żaden sposób zapłacić za nie. To jest darmowy dar. Aby otrzymać ten darmowy dar, musimy przyjść z pustymi rękoma. Wielu ma silne pragnienie, jednak nie może go otrzymać, a wszystko dlatego, że nie nauczyło się tej zasady. Czy ten, który siedzi na tronie, nie powiedział, że da wodę życia za darmo? Za darmo oznacza bez warunku, bez presji, bez manipulacji. On da nam za darmo bez jakiegokolwiek targowania się z naszej strony. Musimy przyjść, wiedząc, że jest niemożliwe zrobić na Bogu wrażenie. Naszą jedyną podstawą przyjścia do Niego jest fakt, że to On zaprosił nas. Tak, jak Jezus powiedział do Samarytanki, „Gdybyś znała dar Boży… wtedy sama prosiłabyś…“ (Jan 4:10).

Czy w pełni zdaliśmy sobie sprawę, że to zbawienie jest darem? Dlaczego myślimy, że musimy być duchowi i dobrzy, aby mieć pewność zbawienia? Tak, jak Paweł przypominał Tytusowi, „…dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego Boga objawiła się, nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego, ku zbawieniu nas…“ (Tyt.3:4-5). Jaka jest nasza wspólna tendencja, którą czujemy, że musimy stale dorównywać niemożliwemu standardowi? Dlaczego nie ufamy bardziej w Jego miłosierdzie? Często jesteśmy jak nierozumni Galacjanie, do których Paweł pisał: „Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą? Czy aż tak nierozumni jesteście? Rozpoczęliście w Duchu, a teraz na ciele kończycie?“ (Gal.3:1-3). Tak często przychodzimy do Chrystusa, prosząc o darmowy dar, nie mając nic w naszych rękach, a później wracamy do poprzedniego stanu. Oceniamy naszą duchowość na podstawie naszych uczynków. Jeśli dobrze czyniliśmy, czujemy, że jesteśmy duchowi, jeśli nasze uczynki były słabe, czujemy, że odeszliśmy. Co za głupota!

Sposób, w jakim zaczęliśmy, jest sposobem, w którym musimy trwać. Nie mylmy pragnienia, które wypływa z głębi naszej potrzeby, z pragnieniem, które jest niczym innym, jak tylko egoistyczną ambicją, nawet jeśli ta ambicja ma być duchowa. Kiedy uniżymy się i przyjdziemy z pustymi rękoma, znając głębię naszej potrzeby, wówczas potrzebujemy pytać tylko na podstawie Jego zaproszenia. Czyż On nas nie powołał? Nie zniechęcaj się znając swoją potrzebę. Wierz, że Ten, który zaprosił cię z pewnością da darmowy dar.

Izajasz czyni zaproszenie bardziej pilnym i nalegającym w wersecie drugim i trzecim. „Czemu macie płacić pieniędzmi za to, co nie jest chlebem, dawać ciężko zdobyty zarobek za to, co nie syci?“. Jak długo człowiek będzie walczył przeciwko powołaniu Bożemu, nierozumnie tracąc cenny czas, energię, zdrowie i zasoby? Dlaczego człowiek jest taki uparty i dumny? Trzy razy Izajasz wzywa nas, abyśmy słuchali i baczyli na zaproszenie: „Słuchajcie mnie uważnie, a będziecie jedli dobre rzeczy… Słuchajcie, a ożyje wasza dusza…“. Izajasz nie miał na myśli, że mamy tylko być świadomi dźwięków. Lecz raczej insynuuje on, że ma to być zrozumienie i właściwa odpowiedź. Jest słuchanie, które jest fizyczne i słuchanie, które pochodzi z serca. Słuchające serce chce słyszeć i jest skłonne odpowiedzieć życzliwie.

Jezus podaje obraz słuchającego serca w przypowieści o Dobrym Pasterzu. Jakie są cechy charakterystyczne tych, którzy należą do Niego? „Owce słuchają jego głosu, i po imieniu woła owce swoje, i wyprowadza je… owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos, za obcym natomiast nie pójdą… ponieważ nie znają głosu obcych“ (Jan 10:2-5). Z tego fragmentu możemy zrozumieć, jakiej relacji Bóg oczekuje od nas. Nie, On nie chce, abyśmy po prostu przestrzegali kilka zapisanych zasad. On raczej pragnie, abyśmy byli wyczuleni na Jego głos i abyśmy słuchali Jego głosu. Pierwszym krokiem posłuszeństwa jest usłyszeć Jego wezwanie i przyjść do Niego. Zrozumieć, co On ofiaruje i przyjąć to wiarą.

Jak ważne jest słuchanie sercem, aby trwać w relacji? Ci, którzy mają najbliższą relację z Bogiem, są znani jako zwycięscy. Siedem razy Jezus powiedział do Jana w Objawieniu, „Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzca…“. Tak, wszystkie obietnice są dla zwycięzców. Ale co jest wskazane przez to, że musimy tak wiele przezwyciężać, jeśli usłyszymy od Boga? Słyszenie Boga nie jest naturalne, ani automatyczne. Najpierw musisz mieć ucho, organ, który pozwala ci słyszeć. Aby słyszeć duchowo, musimy mieć ożywionego ducha, tzn. ducha na nowo uruchomionego przez Ducha Świętego. Jeśli On nas nie pociągnie, nie mamy możliwości, by odpowiedzieć. Czując dotknięcie Ducha, musimy odpowiedzieć. Mając ucho, musimy „nastawić się“, próbując zrozumieć i być posłusznym. Jak wiele wstrzymuje nasze słyszenie Boga? Jak wiele wątpliwości, obaw, negatywnych opinii i konfliktowych ambicji musi być pokonanych, zanim będziemy mogli odpowiedzieć na Jego wezwanie? Ci, którzy słyszą muszą być zwycięzcami.

W takim razie, jaki jest sekret zwyciężania i słuchania? Musimy mieć ucho nastawione we właściwym kierunku. Ciągle słyszymy wiele głosów dochodzących ze świata na zewnątrz i dookoła nas. Wydaje się, że nasza uwaga jest ciągle zajęta tym, co dzieje się obecnie w naszym otoczeniu. Większość z tego, co dzieje się w naszym otoczeniu, nie jest naszą sprawą i naprawdę nie powinno mieć wpływu na nas. Jednak jesteśmy tak bardzo poruszeni tym, co naprawdę nie dotyczy nas. Jesteśmy tak bardzo zajęci zewnętrznymi sprawami, że nie słyszymy Bożego głosu. Dlaczego? Ponieważ Bóg nie mówi do nas z zewnątrz, ani nie może być znany lub postrzegany z tego kierunku. On mówi tylko z wnętrza. Nasz duch jest najskrytszą częścią nas; i tylko tam On przemówi do nas. Duch Święty musi dotknąć naszego ducha. Musimy poddać się wpływowi Ducha Świętego. To jest nasza duchowa więź z Bogiem.

Zaproszenie, o którym czytamy w Izajaszu 55, jest głosem Ducha wołającego do nas w naszym duchu. Jak możemy poznać glos Ducha wewnątrz? „A wy macie namaszczenie od Świętego i wiecie wszystko… To, co słyszeliście od początku, niech pozostanie w was. Jeżeli pozostanie w was to, co od początku słyszeliście, i wy pozostaniecie w Synu i w Ojcu… Ale to namaszczenie, które od niego otrzymaliście, pozostaje w was… namaszczenie jego poucza was o wszystkim… tak w nim trwajcie“ (1.Jan 2:20,24,27). Duch Święty może sprawić, że Go poznamy i zrozumiemy. Jeśli On rzeczywiście woła do nas, z pewnością możemy to poznać i zrozumieć. Musimy tylko nadstawić nasze ucho we właściwym kierunku. Gdzie jest Duch Święty? On jest w tobie od momentu, gdy twoje serce przebudziło się, by uwierzyć w Pana Jezusa Chrystusa. Jezus powiedział: „Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie, ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was (KJV wewnątrz was jest)“ (Łuk.17:20-21). Dlaczego szukamy na zewnątrz tego, co może być tylko znalezione wewnątrz?

Dochodzimy teraz do praktycznych objaśnień tego zaproszenia. „… Zawrę z wami wieczne przymierze, z niezłomnymi dowodami łaski okazanej niegdyś Dawidowi. Jak jego ustanowiłem świadkiem dla narodów, księciem i rozkazodawcą ludów“. Żyjemy w czasach, gdzie popularna jest delikatna ewangelia i „łatwe wierzenie“. Ludzie myślą, że aby otrzymać zbawienie, musimy po prostu powtórzyć modlitwę (szczerze, oczywiście) i przyłączyć się do kościoła. Jest jednak jasne w naszym tekście, że jesteśmy zaproszeni, aby wejść w relację przymierza. To przymierze znajduje pełne wyrażenie w Jezusie Chrystusie, pośredniku przymierza.

Kim jest Jezus Chrystus? Jest synem Dawida. Przyszedł na ziemię poprzez linię Dawida, który był typem i cieniem Chrystusa. Dlatego, pewne miłosierdzie Dawida znajduje pełne wyrażenie w Chrystusie, który jest Prawdziwym i Wiernym Świadkiem, naszym Księciem i Rozkazodawcą (Obj.1:5, Żyd.2:10). Faryzeusze dobrze wiedzieli, że Chrystus musi być synem Dawida. Jednak, Jezus rzucał im wyzwanie pytając: „Jeśli Chrystus jest synem Dawida, to dlaczego Dawid nazywał go swoim Panem?“. „Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich pod nogi twoje“ (Mat.22:41-46). Chrystus jest więcej niż Synem Dawida, On jest odwiecznym Synem Boga.

Sparafrazujmy tekst w Izajaszu. Zawrę z tobą wieczne przymierze. Dam ci Chrystusa, jako świadka przymierza. On będzie twoim Panem i Dowódcą. Sednem tego przymierza zbawienia jest to, że Bóg dał Siebie nam w Chrystusie. Musimy oddać się Bogu, słuchając woli Chrystusa, naszego Pana i Władcę. Nie jest możliwe otrzymać zbawienie, tak jak otrzymałbyś dar od obcego, którego miałbyś już więcej nie spotkać. Zbawienie można znaleźć tylko w relacji przymierza. Ono nie jest dane oddzielnie od Chrystusa; aby otrzymać zbawienie, musisz przyjąć samego Chrystusa. Aby mieć Chrystusa, musisz poddać się relacji. Chrystus będzie twoim Panem, Księciem i Rozkazodawcą.

Zbawienie jest za darmo i w tym sensie, nie można na nie zarobić. Jednak, relacja musi być utrzymywana. Będzie ona ciebie kosztować wszystko, odnośnie zobowiązań i odpowiedzialności. Tak jak Chrystus oddał wszystko za ciebie, tak ty musisz oddać wszystko Jemu.

Zaproszenie do wejścia w przymierze nie jest zwykłą opcją, którą można przyjąć lub odrzucić. W pierwszym rozdziale Izajasza Pan mówi, „Chodźcie więc, a będziemy się prawować“. On całkowicie chce oczyścić nas z grzechu. „Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna“. Jednak, możemy zauważyć, że nasz wybór w tej sprawie, przychylny, czy też nie, nie jest bez konsekwencji. „Jeżeli zechcecie być posłuszni, z dóbr ziemi będziecie spożywać, lecz jeżeli będziecie się wzbraniać i trwać w uporze, miecz was pożre, bo usta Pana tak powiedziały“ (Iz.1:18-20). Paweł pisał do Tesaloniczan, że Jezus pewnego dnia wymierzy karę tym, którzy nie byli posłuszni ewangelii (2.Tes.1:7-8).

Wielu wątpi w swoją możliwość do zachowania takiego przymierza, i ma rację. Jednak, ponieważ krew Jezusa jest przyjmowana przez Ojca jako zapłata za nasze grzechy, i ponieważ Ojciec wzbudził Jezusa z martwych przez krew wiecznego przymierza, Bóg sam obiecał nam sprawować w nas wszystko, co się podoba Jemu (Żyd.13:20-21). Nie musimy wierzyć naszym własnym możliwościom, musimy ufać Jego miłości i wszechmocy. Musimy tylko współpracować i uczyć się każdego dnia. Jesteśmy zaproszeni, aby mieć intymną relację z naszym Bogiem. Czyż nie poddamy Mu się dzisiaj?

—–

Kazanie to zostało pobrane z czasopisma Jedność 2/2002.

(c) Carl W. Gearheart

Kopiowanie i rozprowadzanie niniejszego kazania dozwolone bez ograniczeń

Ten wpis został opublikowany w kategorii Carl Gearheart, Czytelnia, Kazania. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.