„Czynił on to, co prawe w oczach Pana, kroczył drogami Dawida, swego praojca, nie odstępując od nich ani w prawo, ani w lewo. W ósmym roku swego panowania, chociaż jeszcze był młody, zaczął szukać Boga Dawida, swego praojca, a w dwunastym roku zaczął oczyszczać Judę i Jeruzalem ze świątynek na wzgórzach, z aszer, z bałwanów i odlewanych posągów” (2.Kron. 34:2-3).
Chcę wam powiedzieć dzisiaj parę słów o przebudzeniu. Prawie wszędzie gdzie byłem, w każdym kościele, gdzie miałem dobrą społeczność, było pragnienie przebudzenia. Nawet sam pastor dzielił się, że chciałby, aby przebudzenie było, lecz wszedł w konflikt z Mirkiem. Pastor Andrzej chciał, żeby zaczęło się tutaj, ale Mirek chciał, by w Chełmie! Ja jednak jestem w konflikcie z nimi dwoma, bo chcę przebudzenia na Krymie.
Wszyscy chcemy przebudzenia. To jest to, co razem nas trzyma. Widzimy, że potrzebujemy więcej mocy Bożej. Czujemy nasze słabości i chcemy widzieć, jak Bóg czyni więcej. Dziękuję Bogu za takie pragnienie. Wierzę, że Bóg zna nasze serca.. Chcę jednak zadać pewne pytanie: Czy jest możliwe, by przebudzenie przyszło przez młodych ludzi?
Znam myśli młodych ludzi. Również byłem młody – to było dawno temu, ale ciągle pamiętam. Tak na prawdę co Bóg może ze mną zrobić? Czy przebudzenie może przyjść przeze mnie? Zrozumiałem, że przebudzenie nikomu nie przydarzy się jutro, nauczyłem się jednej ważnej lekcji. Przebudzenie nie spadnie nam z nieba na głowę, bez żadnego przygotowania, bez modlitwy, bez studiowania Biblii… Nie wydarzy się jutro. Nie pokładamy nadziei w jakimś rodzaju magii.
Gdy mówimy o przebudzeniu, to nasza wyobraźnia czasami dużo pracuje. Myślimy o takiej ogromnej radości, o cudownej atmosferze miłości, chwale… To będą najlepsze nabożeństwa jakie kiedykolwiek mieliśmy! Jestem przekonany, że gdy przyjdzie przebudzenie, to będą naprawdę wspaniałe nabożeństwa – możemy sobie wyobrazić ile cudów i fantastycznych rzeczy się stanie. Jestem pewny, że gdy Duch Boży zacznie działać, będziemy tym działaniem zadziwieni! Czegoś jednak się nauczyłem: Wszystko to widziałem bez przebudzenia!
Co to jest przebudzenie? Musimy to bardzo jasno zrozumieć. Nie możesz być przebudzony, dopóki nie umrzesz! Kiedy byłeś żywy, a potem umierasz, możesz zostać przebudzony. Bóg chce posłać przebudzenie do swego kościoła, ale musimy zrozumieć, czym jest przebudzenie.
To nie jest rodzaj ekscytacji, to nie są cuda. To jest życie Chrystusa, które się manifestuje poprzez nas po raz kolejny. Gdy narodziliśmy się na nowo, poczuliśmy Ducha Bożego. Jestem pewien, że jeśli jesteś narodzony na nowo, czułeś to. A potem po raz kolejny, gdy wiesz, że Bóg do ciebie przemówił, gdy wiesz, że Bóg cię dotknął. Przebudzenie oznacza, że On znów nas dotyka. Przebudzenie oznacza, że usłyszymy znowu Jego głos. Przebudzenie oznacza, że znów nas użyje.
Chciałbym, by Bóg mnie bardziej używał. Tak wiele jednak razy byłem zbyt zajęty, albo miałem za dużo problemów, lub czułem się pod presją. Miałem wrażenie, jakbym stracił kontakt z Bogiem. Przebudzenie oznacza odnawianie kontaktu z Bogiem i wtedy On zaczyna znów działać! Kiedy to się dzieje w całym kościele, nazywamy to przebudzeniem.
Przebudzenie rozpoczyna się od jednej osoby. Jest przepiękna książka napisana po rosyjsku: „Przebudzenie rozpoczyna się ode mnie” autorstwa Ludmiły Plett. To się zaczyna od jednej osoby, ale gdy przychodzi na cały kościół – wtedy nazywamy to przebudzeniem. To jest odnowione zainteresowanie, entuzjazm w Bożych sprawach. Mamy nowe pragnienia. Przeżywamy okres bardzo intensywnego szukania Bożej woli. Pragniemy być bliżej Boga. Jest to po prostu pragnienie Jezusa Chrystusa.
Niektórzy ludzie chcą przebudzenia tylko po to, by zobaczyć więcej ludzi przychodzących do kościoła. Niektórzy ludzie chcą przebudzenia dlatego, że daje im ono poczucie sukcesu. Lecz to nie jest przebudzenie!
My mówimy o powrocie do Boga jeszcze raz. Czy to jest możliwe, że Bóg mógłby użyć kogoś z was, by przebudzenie przyszło do kościoła? Nie wiem co Bóg będzie robił, ale chcę zapytać – czy jest to możliwe? Nie wiemy co Bóg zrobi, dopóki nie damy Mu możliwości działania, dopóki nie otworzymy naszych serc i nie powiemy: „Jezu, użyj mnie!”
Pomyślmy o tej historii, kiedy Jozjasz miał tylko 8 lat, gdy zaczął panować nad Izraelem. Wiem, że w tym wieku tak naprawdę nie był królem. Co może ośmioletni chłopiec wiedzieć? Siedzi sobie na tronie, a jego doradcy mówią mu, co ma czynić. Ciągle go uczą… On jest królem, ale ciągle musi chodzić do szkoły, a jego doradcy przygotowują go, aby pewnego dnia stał się dobrym królem. Teraz jest królem tylko z imienia, ale 8 lat później ma już 16 lat. Jest napisane: „W ósmym roku jego panowania zaczął szukać Pana”. Miał przykład z historii – króla Dawida. Dawid był również młodym człowiekiem. Był ze swymi owcami, kiedy zaczął przybliżać się do Boga. Bóg zabrał go z pola, namaścił go, napełnił swym Duchem i w swoim czasie uczynił go królem.
Oto teraz, sto lat później, kolejny młody człowiek. Patrzy na życie Dawida i myśli: „Dawid przecież nie był starszy niż ja, kiedy stanął przeciwko Goliatowi! Nie był starszy niż ja, gdy został napełniony Duchem Bożym!” Jozjasz powiada: „Jeśli Bóg mógł to uczynić dla Dawida, to wiem, że może to uczynić i dla mnie!”
Chcę dzisiaj i was zachęcić. Czytajcie swoją Biblię! Bierzcie przykład z ludzi, do których Bóg zaczął mówić. Jeżeli Bóg mógł to uczynić dla nich, to może dla was też to uczynić. Będzie mówił do was, będzie napełniał was Swoim Duchem, będzie używał was! On jest tym samym Bogiem dla ciebie, jak był dla nich. Chcę, abyście dzisiaj w to uwierzyli, chcę, abyście popatrzyli na te przykłady i chcę, abyście szli za nimi. Popatrzcie na Samuela, kiedy powiedział: „Panie, sługa Twój słucha!” Zacznijcie tak mówić, zacznijcie tak się modlić. Czytajcie swoją Biblię i mówcie to, co mówił Samuel. To jest napisane dla was, dla dania wam przykładu. Popatrzcie na Dawida – on w swoim wolnym czasie uwielbiał i chwalił Pana, śpiewał z głębi swego serca. Ty też możesz to robić. Wiem, że Duch Święty przyjdzie do ciebie. Patrz na Dawida – on zawsze szukał woli Bożej. Człowiek według serca Bożego czuł to, co Bóg czuł, chciał myśleć w taki sposób, jak Bóg by myślał w takim czasie. Zacznijmy szukać woli Bożej tak, jak Dawid jej szukał! Zostało to napisane dla przykładu.
A teraz kolejny przykład – Jozjasz. Kiedy był młody, zaczął szukać Pana. Tak wiele młodych ludzi mówi: „Jestem jeszcze młody, mogę później Pana szukać!” Jaka tragedia!
Zacząłem szukać Pana, kiedy byłem młody. Nawracałem się z moich grzechów kiedy miałem 5 lat, Duch Boży napełnił mnie kiedy miałem 11 lat i szukałem Boga przez wszystkie lata, kiedy byłem nastolatkiem. Nigdy mnie nie obchodziło czym jest grzech, nie chciałem żadnych eksperymentów, nie byłem zbyt ciekawy jak to jest upić się, jak to jest zapalić sobie, jak to jest spać z dziewczyną… Wszyscy inni młodzi ludzie eksperymentowali – popróbuj tego, popróbuj tamtego. Nigdy tego nie pragnąłem. Kiedy byłem młody, chciałem poznać Jezusa! Nie chcę wam powiedzieć, że byłem taki duchowy – nie byłem doskonały! Miałem też mnóstwo problemów. Wiem jedno – w moim sercu chciałem znać tylko Jezusa, chciałem tylko Jemu służyć!
Teraz popatrzcie na wasze życie. Nie musisz być doskonały, nie musisz być tak bardzo duchowy. Bóg tylko jedną rzecz chce od ciebie – aby twoje serce było według Jego serca! Szukaj Pana abyś Go mógł poznać!
Apostoł Paweł powiada: „Dzisiaj jest dzień zbawienia”! Nie wczoraj! Byłem zbawiony kiedy miałem 5 lat – to było 31 lat temu. Wczoraj nie był mój dzień zbawienia. Dzień zbawienia nie przyjdzie też później, kiedy będę już stary. Dzisiaj jest dzień zbawienia! Dzisiaj chcę chodzić z Nim! Dzisiaj chcę rozmawiać z Nim! Dzisiaj chcę mieć pragnienie poznania Go!
Jesteście młodzi – to jest najwspanialszy czas waszego życia. Zacznijcie szukać teraz, abyście Go mogli poznać! Będziecie zadziwieni, co Bóg może dla was zrobić. Nie myślcie, że później będzie was Bóg używał. Musisz się teraz przygotować. Przygotuj się dziś! Po co jesteś młody?
Jozjasz zrobił pewien krok. Kiedy uczynił ten krok, Bóg zesłał przebudzenie na jego naród. Nie chciałbym dziś mówić o wszystkich tych krokach, ale było ich cztery.
O pierwszym już mówiliśmy: gdy był młody zaczął szukać Pana.
Jaki jest drugi jego krok? Cztery lata nie robił nic, tylko szukał Boga. Teraz kiedy ma 20 lat, jest gotowy by zacząć działać. Jest królem i podejmuje decyzję – zaczyna niszczyć wszystkie bałwany.
Kiedy byłem młody i modliłem się, miałem wiele pięknych chwil w Bożej obecności. Przyszedł też czas, kiedy nie było już tak słodko i dobrze. Zaczynały się problemy z modlitwą.
Chcecie przebudzenia? Jest cena, którą musicie zapłacić. Jezus powiedział: „Weź swój krzyż!”. Ten krzyż to ołtarz. Oddajemy siebie Bogu jako ofiarę żywą – to jest nasze uwielbianie Boga! To nie jest coś co robimy na nabożeństwie, ale to jest nasze posłuszeństwo woli Bożej. Czy jesteś gotowy zrobić wszystko, żeby tylko Bożą wolę wypełnić? O ile wiem – tak! Ale nie wiem co będzie jutro. Lecz nie muszę wiedzieć, co będzie jutro. Potrzebujemy się nauczyć powiedzieć: teraz, w tym momencie jestem gotowy czynić wolę Bożą!
Jeżeli mówimy – tak – to Duch Święty zaczyna nam pokazywać co to są bałwany. Przecież mieliśmy służyć Bogu i tylko Jego chwalić.
Duch Święty zaświeci światłem na nasze serce i powie: „Popatrz na to!” To jest coś między tobą i Bogiem. Możesz poznać Boga jeszcze więcej, lecz są przeszkody, które zabierają twój czas i uwagę. Jeżeli ich nie ma – to możesz podejść bliżej Boga.
Pomyślmy teraz o niektórych rzeczach. Co może stać się bałwanem? Dla niektórych ludzi to telewizja. Był czas, gdy Zielonoświątkowcy amerykańscy głosili przeciwko telewizji. To było bardzo dawno temu. Wprowadzili przepis przeciwko telewizji. Dzisiejsi Zielonoświątkowcy mówią, że tamci byli legalistami. Rozumiem dlaczego oni ten przepis wtedy ustanowili, dlaczego powiedzieli: „Nie będziemy oglądać telewizji”. Widziałem już zbyt wielu ludzi, którzy oglądali telewizję i kompletnie nie mieli pojęcia o tym, co się wokoło nich działo. Po prostu tracą związek z realnością. Wszystko co wiedzą to jest to, co pokazują w telewizji. Jeśli zawołasz ich po imieniu – nawet już nie słyszą. Jeśli poklepiesz ich po ramieniu – oni myślą, że to komar. Wszystko co wiedzą to telewizja.
Tacy ludzie nie mogą stanąć twarzą w twarz z realnością. Żyją tylko po to, żeby oglądać więcej telewizji. Jeśli pewna osoba musi oglądać jakiś program, jeśli czuje że chyba za chwilę wywróci się jeśli go nie zobaczy – to jest bałwochwalstwo.
Młodzi ludzie oglądają telewizję i ona staje się realnością w ich życiu. Zaczynają naśladować to, co widzą w telewizji. W Ameryce w tej chwili są już bardzo poważne problemy z popularnymi programami i filmami. Zbyt wiele nastolatków kopiuje to co widzi. Oglądają filmy o mafii – jadą swoim samochodem i strzelają do ludzi. Teraz gangi nastolatków jeżdżą po ulicach i również strzelają do ludzi na chodnikach i myślą, że to jest normalne. To jest realność, którą oni znają.
Dlaczego wam to mówię? Im bardziej na coś patrzysz, im więcej uwagi temu poświęcasz, tym bardziej stajesz się jak to. Jeśli słuchasz muzyki rockowej i jeśli jesteś zainteresowany życiem jej gwiazd, to wkrótce zaczniesz ubierać podkoszulki z ich symbolami, wkrótce twoje włosy będą wyglądać jak ich włosy i wkrótce zaczniesz ubierać się tak jak oni, będziesz używał ich języka i robił tak jak oni… Staniesz się doskonałą kopią tego, czym oni są. To się nazywa bałwochwalstwo. Mamy ludzi, którzy oglądają różnego rodzaju magazyny i dokładnie tak się chcą ubierać jak to czynią modele.
Nawet nie rozumieją jaki jest tego cel. Dlaczego właśnie w ten sposób projektuje się ubrania? Chcę wam powiedzieć moją opinię: większość projektantów mody to mężczyźni, którzy mają problemy seksualne. Oni projektują modę, bo pożądają kobiet. Pomyślcie o tym. Oni wiedzą na co chcą się patrzeć. Są dziewczyny, które w ogóle o tym nie myślą. Magazyny mówią jak się mają ubierać. Nie chcę wam dyktować w jaki sposób macie się ubrać. Jednak chcę zadać pytanie: kto wam mówi w jaki sposób macie się ubierać? Kto jest waszym przykładem? Czy chociaż wiecie komu oddajecie cześć?
Jest tak wiele rzeczy na tym świecie, które mają na nas ogromny wpływ, a my nawet o tym nie myślimy. Te rzeczy zabierają nasz czas i poświęcamy im całą naszą uwagę.
Kiedyś niesamowicie uwielbiałem koszykówkę. To był mój bałwan. Chciałem być gwiazdą koszykówki, lecz nigdy nią nie zostałem. Znam tę grę bardzo dobrze. Było ze mną tak źle, że już nocą nie spałem. Nawet w moich snach widziałem mecze. Wiele razy budziłem się z tych snów – to był najgorszy moment, kiedy we śnie chciałem rzucić piłką, ale dwumetrowy murzyn blokował mnie, a ja próbowałem jakoś uwolnić się od niego. Wiecie, takie rzeczy muszą obudzić. Koszykówka zabierała zbyt wiele mojego czasu. Była zbyt ważna – stała się bałwanem. Było już tak źle, że zacząłem się zachowywać jak inni światowi gracze koszykówki. Nie grałem już według zasad, nie kontrolowałem już siebie. Stałem się tym co uwielbiałem. To są bardzo poważne rzeczy.
Jeśli chcecie przebudzenia, to musicie rozprawić się z bałwanami. Duchowa zasada jest następująca: stajesz się tym co uwielbiasz! Bóg nie jest dumny i egoistyczny. Bóg nie mówi: „Uwielbiajcie mnie, bo jestem taki wielki”. On was kocha i wie, że staniecie się tym co uwielbiacie. Jest tylko jedno dobro – tylko Bóg jest dobry. Tylko wtedy, gdy stajemy się jak Jezus, możemy być szczęśliwymi. Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boże. Jezus Chrystus jest przedstawieniem niewidzialnego Boga. Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Chrystusa. Pierwsze przykazanie powiada, że powinniśmy służyć tylko jednemu Bogu.
Co to znaczy „służyć”? Jeśli stajesz przed królem jako jeden z jego sług to nie dajesz mu numeru twojej komórki i nie mówisz: „zadzwoń do mnie jak mnie będziesz potrzebował, bo ja teraz idę zagrać w tenisa”. Jeśli jesteś sługą królewskim, stoisz przed nim, twoje oczy wpatrują się w jego oczy i… czekasz na jego następny rozkaz.
Bardzo mało czasu spędzamy w Jego obecności, bardzo mało czasu spędzamy patrząc na Niego, nie pytamy zbyt często: „Co chcesz Panie, abym uczynił? Jestem gotowy Ci służyć!” Uwielbiajcie Boga, służcie tylko Jemu! Niech nikt inny nie będzie wyższy w waszym życiu. To znaczy, że dajemy całe nasze życie, by służyć jedynie Bogu.
Niczego o was nie wiem. Pragnąłbym mówić po polsku. Widzę jedną rzecz – wielu z was kocha Jezusa. Jest możliwe, by zaczęło się przebudzenie, jeżeli pójdziecie drogą, którą poszedł Jozjasz. W następnej części więcej wam opowiem o tej drodze.
Teraz jednak stawiam wyzwanie: Zacznij szukać Boga! Przybliż się do Niego, musisz Go poznać! On ci pokaże, jakie bałwany masz jeszcze w swoim życiu i powie: „potrzebuję dla Siebie więcej twojego czasu”. Odrzuć to bałwochwalstwo. Nie potrzebujesz tak wiele oglądać telewizji, potrzebujesz być posłusznym Bogu.
Z pewnością znacie postać Dawida Wilkersona. Bóg używał go w Nowym Jorku. Przez jego służbę narkomani byli zbawiani. Jak to się wszystko zaczęło? Był pastorem w malutkiej miejscowości daleko w górach. Jego przyzwyczajeniem było oglądanie telewizji przez dwie, trzy godziny każdej nocy. To był sposób, w którym on odpoczywał. Jednak Bóg zaczął mówić do niego. Powiedział mu: „Dawidzie, te dwie, trzy godziny chcę dla Siebie. Ty marnujesz czas – daj Mi go!” A więc Dawid wyłączał telewizor, brał swoją Biblię i zaczynał ją czytać oraz modlić się. Po upływie pewnego czasu Bóg go powołał. Jeśli czytaliście książkę „Krzyż i sztylet”, to ta historia jest wam znajoma. Wszystko jednak zaczęło się wtedy, kiedy wyrzucił precz bałwana, a czas ten poświęcił Bogu i zwrócił na Niego swą uwagę. Zaczął szukać Boga i wtedy Bóg rozpoczął coś w jego życiu.
Jeśli tego chcecie, módlcie się. Otwórzcie swe serca dla Jezusa i powiedzcie Mu: „Jezu, jestem jeszcze młody, lecz chcę, byś mnie używał. Chcę zacząć dzisiaj. Pokaż mi w jaki sposób mogę bardziej poświęcić swe życie dla Ciebie. Przebudź mnie, niech przebudzenie przyjdzie do mnie, by mogło błogosławić innych.
———-
To kazanie zostało wygłoszone na młodzieżowym obozie ewangelizacyjnym Ruptawa 2001.
(c) 2001 Carl Gearheart
Tłumaczenie: Mirosław Kulec
Kopiowanie i rozprowadzanie niniejszego kazania jest dozwolone bez ograniczeń.